Menu

Alkoholizm wysokofunkcjonujący

Trudności z diagnozą

Z różnych względów leczenie osób chorych na alkoholizm, którzy są wysokofunkcjonujący jest jeszcze trudniejsze niż terapia alkoholizmu dotyczącego osób z tzw. „niższych warstw społecznych”. Osobom uzależnionym o małych dochodach zwykle szybciej udziela się pomocy, gdyż choroba alkoholowa jest u nich dużo bardziej zauważalna. Odnoszącemu sukcesy prezesowi wielkiej firmy czy też lekarzowi trudniej powiedzieć, aby udał się na odwyk, chyba że faktycznie swoim zachowaniem powoduje dość poważne szkody. Dlatego okres między pojawieniem się początkowych objawów alkoholizmu a udaniem się na terapię może wynieść nawet kilkanaście lat. Oznacza to, że alkoholicy wysokofunkcjonujący mogą przez większą część swojego życia pozostawać pod destrukcyjnym wpływem nałogu.

Uzależniony prawnik, dyplomata, czy też biznesmen – jak wygląda ich dzień? Budzą się, biorą prysznic, zakładają schludne ubrania, a w łazience czuć ładny zapach. Aplikują niemałą porcję suplementów oraz witamin, wciąż będąc pijanymi. Takie osoby nazywają są HFA (High Functioning Alcoholics) – czyli innymi słowy są to alkoholicy wysoko funkcjonujący, „z klasą”, najczęściej pracownicy wielkich korporacji.

To oosby, których nigdy nie podejrzewałoby się o alkoholizm. Mają kochające rodziny, dobrą pracę, świetnie zarabiają. Według danych National Institute for Alcohol Abuse and Alcoholism, niemal co 6. alkoholik w Stanach Zjednoczonych, jest właśnie HFA. W Polsce nie zostały jeszcze przeprowadzone badania na tak szeroką skalę, które mówiłyby o tym, ilu faktycznie jest alkoholików wysokofunkcjonujących, pracujących w dużych korporacjach, na wysokich stanowiskach. W 2012 roku pewna Uczelnia Wyższa w Warszawie przebadała pracowników 15 banków i 20 koncernów w stolicy i innych wybranych dużych miastach. Okazało się, że spośród pracowników korporacji ok. 20% pije alkohol codziennie, a 40 % nawet kilka razy w tygodniu.

Najważniejsze sygnały alarmowe HFA (High Functioning Alcoholics):

Zaprzeczanie – dużo i często pije alkohol, lecz nie jest przecież stereotypowym pijakiem ze slumsów, więc powtarza, że ten problem go w żaden sposób nie dotyczy. Takie osoby
w rozmowach najczęściej bagatelizują sprawę, za wszelką cenę unikają też rozmów na temat częstego picia alkoholu. W pracy są one pełne energii, mają wiele pomysłów oraz inwencji twórczej. Po pracy natomiast nie dają sobie rady ze swoim wolnym czasem i życiem rodzinnym. Gdy wieczorem się nie napiją świat jest przeciętny i wręcz nudny. Po spożyciu alkoholu stają się oni ponownie atrakcyjnymi rozmówcami i dobrymi kompanami do rozrywek. Alkoholicy wysokofunkcjonujący wstydzą się tego, w jakiej sytuacji się znaleźli. Mają poczucie winy, lecz na zewnątrz stwarzają pozory osób całkowicie zdrowych i szczęśliwych. Do domu wracają niechętnie. Najbliższa rodzina raczej przeszkadza, więc dzień kończą „na mieście”. Wymyślają spotkania służbowe, lub też kolacje firmowe, które przecież zawsze są okazją do picia wysokoprocentowych trunków. Niestety osoby te pod wpływem alkoholu mogą zachowywać się w zuchwały sposób, robiąc rzeczy, na które nigdy nie zdecydowałby się będąc trzeźwi. Picie kontrolowane – żeby udowodnić najbliższym, ale również sobie, że nie mają oni problemu z alkoholem, i są w stanie nie pić nawet kilka miesięcy. Jednak czy osoby zdrowe faktycznie muszą sobie to udowadniać?

Praca stanowi dla nich wartość nadrzędną – jest głównym oparciem dla alkoholika. Pracę najczęściej tracą oni na końcu. Dla picia alkoholu mogą stracić przyjaciół, najbliższą rodzinę
i pozbyć się zainteresowań. Praca pozostanie ponieważ ona jako jedyna daje takiemu alkoholikowi poczucie stabilizacji. Zawsze może powiedzieć innym: „pracuję, dobrze zarabiam, także nie mam żadnego problemu”. Nikt przecież nie dostrzeże, że coś jest nie tak.

Otaczanie się osobami pijącymi

Alkoholicy wysokofunkcjonujący chodzą do miejsc, w których się pije, jego najbliżsi znajomi to osoby pijące i często imprezujące, partnerki/partnerzy najczęściej też piją. Żyjąc w tak stworzonym przez siebie środowisku stosunkowo łatwo powiedzieć: „wszyscy dokoła piją. To normalne, dlaczego ja miałbym być inny.” HFA kupuje zazwyczaj ekskluzywny alkohol – dobre wino lub whisky. Rzadko czystą wódkę, gdyż kojarzy mu się ten trunek pijakami z marginesu społecznego.

Wysoko funkcjonujący uzależnieni od alkoholu mają środki, żeby odwlekać konsekwencje picia. Stać ich aby dobrze się odżywiać, używają kosmetyków, które pomagają lepiej wyglądać. Chodzą na zajęcia sportowe i wykonują wiele innych czynności, które mają odtruwać i oczyszczać ich organizm. Konsekwencje przychodzą często niespodziewanie. Nagle żona żąda rozwodu, powodują wypadek pod wpływem alkoholu, czy też zostają zwolnieni z pracy. Może to być też ogromny poziom zagubienia emocjonalnego, nieprzerwanego lęku, a nawet rozpadu tożsamości. Chory człowiek nie jest już w stanie sobie z tym poradzić. Dopiero wtedy zaczyna rozumieć, że za tym wszystkim stoi alkohol. Jednakże ma duży problem aby dopuścić do siebie myślenie, że jest alkoholikiem. Dla HFA alkoholikami najczęściej są tzw. „menele”, a nie on sam. Ta bariera wizerunkowa bariera, którą stworzyła kultura, długo nie pozwala osobie uzależnionej zderzyć się ze swoim faktycznym problemem.

Terapia antyalkoholowa

Bardzo trudno wytłumaczyć osobie nadużywającej alkohol, że jest chora. W zasadzie tylko konsekwencje picia i straty jakie z niego wynikają są powodem, dla których HFA szukają pomocy. Często najpierw udają się oni na wizytę do psychologa i próbują poradzić sobie samemu
z uzależnieniem. Tego typu alkoholicy często do końca będą próbowali przejąć kontrolę nad własnym piciem. Jednakże gdy udają się do specjalisty, raczej wiedzą, że sami sobie nie poradzą z tą sytuacją. Wyjście z uzależnienia jest nie tylko walką z piciem. Alkohol jest przecież niewielkim fragmentem bardziej złożonego problemu. Osoby uzależnione piją nałogowo, ponieważ nie potrafią poradzić sobie z własnymi odczuciami, myślami, a w konsekwencji z całym swoim życiem. Terapia grupowa jest swojego rodzaju nauką radzenia sobie w życiu od nowa na trzeźwo. Jednak żeby do tego dojść osoba uzależniona musi spotkać się z innymi mającymi podobny problem. Tylko wtedy istnieje szansa, że może przestać pić i rujnować swoje życie.

Detoks alkoholowy

Alkohol zawiera mnóstwo toksyn. Osoby, które są od niego uzależnione, wpadające w ciągi, mogą pić kilka dni, ale nawet i tygodni. To prowadzi do ogromnych zaburzeń w gospodarce jonowo-elektrolitowej, niedoborów witamin i minerałów. Związki, które zawiera alkohol biorą udział
w metabolizmie, stąd też ich gwałtowane odstawienie powoduje niemiłe objawy zespołu abstynencyjnego, który jest niejako odpowiedzią organizmu na głód biochemiczny. Ratunkiem
w takiej sytuacji jest odtrucie organizmu.

Czym jest detoks?

Detoks to inaczej odtrucie organizmu. Proces ten pozwala samoistnie usunąć z krwioobiegu pozostałości toksycznych związków pochodzenia alkoholowego oraz przede wszystkim uzupełnić niedobory elektrolitów. Podczas detoksykacji Pacjentowi podawane są dożylnie elektrolity, sole mineralne i witaminy (przede wszystkim B1). Takie działania pozwalają powoli przywrócić równowagę metaboliczną w organizmie.